Kroniki portowe w reżyserii Lasse Hallstroma są najlepszym przykładem tego, że we współczesnym kinie amerykańskim (choć Hallstrom jest Szwedem to obraz jednak powstał w wytwórni Miramax) można jeszcze robić niebanalne filmy, których budżety nie przyprawiają o zawroty głowy. Film ukazuje życie nieudacznika, sponiewieranego przez los Quoyla (w tej roli świetny jak zawsze Kevin Spacey), który szukając swojego miejsca w życiu, a przede wszystkim prawdziwego uczucia trafia do wioski rybackiej na Nowej Funlandii, gdzie w końcu dane mu jest znaleźć to czego pragnął. Partnerują mu w filmie Julianne Moore i Cate Blanchett (ta ostatnia w krótkim, ale ważnym epizodzie).
Muzykę skomponował Christopher Young, jeden z bardziej innowacyjnych twórców współczesnej muzyki filmowej któremu jednakże (mimo ponad 70-ciu filmów w dorobku) nie dane mu było "dorobić" się żadnego Oscara lub choćby nominacji Akademii Filmowej w tej kategorii. Chcąc scharakteryzować ten soundtrack w kilku słowach można powiedzieć, że jest to muzyka o charakterze ilustracyjnym, w której dominują elementy muzyki folkowej. Kompozytor za pomocą etnicznych instrumentów takich jak hurdy-gurdy (lub jak kto woli lira korbowa), dudy irlandzkie, flecik celtycki czy psałterium stworzył naprawdę oryginalne dzieło o niepowtarzalnym klimacie, skupiając się (z wyjątkami) na nastrojowych, stonowanych kompozycjach. Wszak akcja filmu rozgrywa się na Nowej Funlandii, więc takie podejście uważam za w pełni uzasadnione i jak najbardziej trafione. Trzeba zauważyć, że podobny zabieg zastosował James Horner w Braveheart jeśli chodzi o instrumentarium, choć tam muzyka brzmi "mroczniej" niż w Kronikach portowych, a to dzięki temu, że tu lekkości dodaje jej wspaniale brzmiący flecik celtycki, który nadaje charakterystyczny styl całemu soundtrackowi, przewijając się w różnych aranżacjach przez całą płytę i będąc swoistym znakiem rozpoznawczym dzieła. Oczywiście całość uzupełniona jest o partie smyczkowe, bębny i gitarę.
Na płycie można usłyszeć dwa odrębne motywy przewodnie. Rozpoczynający tytułowy Shipping News to piękny i zdecydowanie najlepszy utwór na płycie. Z początku słyszymy rytmiczne uderzenia bębna, które stanowią tło, za chwilę pojawiają się dudy ze swoim charakterystycznym brzmieniem, włącza się wspomniany wcześniej flecik celtycki, który pięknie prowadzi cały utwór i w końcu całości dopełniają *smyczki tworząc niepowtarzalny motyw o zdecydowanie pogodnym i optymistycznym zabarwieniu. Nie wiem dlaczego, ale słuchając tego kawałka przychodził mi na myśl główny motyw z filmu Ostatni Mohikanin, choć utwory te nie są do siebie podobne. Motyw ten możemy jeszcze usłyszeć w utworach Killick-Claw Harbor, gdzie przechodzi on w drugi wiodący temat, tym razem jednak zdecydowanie wolniejszą i nastrojową kompozycję, opartą głownie na pojedyńczych akordach harfy i psałterium, co można usłyszeć w pełni w poprzedzającym Wather Rhymes, ale także w One Kite Better gdzie jest on wykonywany na gitarze i fleciku czy też w Alwyn Spires gdzie gitarze towarzyszą skrzypce. Bardzo piękna ale i zarazem nieco smutna kompozycja. Temat wiodący z Shipping News powraca pod koniec w Death Storm w towarzystwie bębnów i w końcu w ostanim kawałku Sail On, który stopnio i łagodnie wprowadza kolejne brzmienia, aby na końcu przejść w główny motyw przewodni. Najpierw romantycznie zaczyna gitara, w tle łagodnie smyczki dochodzi flecik i psałterium by za chwilę oddać pole smyczkom, które podejmują główny motyw.Na płycie znajdują się też kawałki zdecydowanie folkowe. Wystarczy posłuchać The Dutsi Jig, który nieodparcie kojarzy się z muzyką taneczną graną w pubach irlandzkich na dudach i bębnach, czy też The Gammy Bird, który jest tak naprawdę popisem gry na hurdy-gurdy czyli lirze korbowej.
Podsumowując. Soundtrack z pewnością nie każdemu się spodoba. Nie jest on *"action scorem", nie znajdziemy na nim grzmiącej orkiestry symfonicznej i dynamicznych kawałków zapierających dech w piersiach, ale znajdziemy coś innego: bardzo oryginalną mieszankę muzyki folkowej i klasycznej i dwa przepiękne moim zdaniem motywy przewodnie, bardzo ciekawie zaaranżowane. Dla mnie jest to prawdziwa perełka muzyki filmowej. Co by nie powiedzieć o nim, z pewnością album ma swój niepowtarzalny klimat i styl i z pewnością nie można mu zarzucić powielania pewnych schematów muzycznych. Mogę z czystym sumieniem przyznać mu 4 gwiazdki. *action score Recenzję napisał(a): Paweł Mania (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. Shipping News - 4:06
2. The Gammy Bird - 2:20
3. Weather Rhymes - 2:02
4. Killick/Claw Harbor - 3:32
5. Deep Water Down - 1:56
6. The Dutsi Jig - 2:05
7. One Kite Better - 2:52
8. Seal Flipper Pie - 2:46
9. Strictly Fishwrap - 1:33
10. Mooncussers - 2:46
11. Alwyn Spires - 2:01
12. Asleep with the Angels - 3:20
13. Death Storm - 3:05
14. Botterjacht - 2:15
15. Dog on Fire - 3:10
16. Sail On - 6:14
Razem: 46:03
|
|