W Hollywood panuje od paru lat moda na kręcenie *remake`ów starych filmów. W 1976 roku w amerykańskich kinach pojawił się niespodziewanie niskobudżetowy film "Atak na posterunek 13". Obraz wyreżyserował, stopniowo zaczynający piąć się po szczeblach kariery, legendarny człowiek-orkiestra - kompozytor, reżyser, scenarzysta - John Carpenter. Film cechował się doskonałą akcją, narracją i klimatem. Po niespełna 30 latach Jean-Francois Richet postanowił odświeżyć ten film. I tak powstał remake "Ataku na posterunek".
Obecny film hollywoodzki nie może obejść się bez paru gwiazd w obsadzie. I tak możemy podziwiać w akcji takich znanych i cenionych aktorów jak : Laurence Fishburne, Ethan Hawke, Brian Dennehy i Maria Bello. W filmie wystąpił również znany raper, i kompozytor - Ja Rule. Film w zachodnich kinach pojawił się pod koniec stycznia tego roku. W Polsce natomiast poczekać na niego musimy jeszcze do końca lipca.
Fabułę filmu trudno ocenić, ponieważ jest to n-ty film z gatunku "splot wydarzeń między dobrem i złem". Kapitan policji musi zjednoczyć siły swoich podwładnych oraz więźniów przetrzymywanych na posterunku, w celu jego obrony przed otaczającymi go napastnikami. Okazują się nim skorumpowani policjanci, którzy chcą zlikwidować niewygodnego świadka, przetrzymywanego na tym właśnie posterunku. Aby dopiąć swego gotowi są na wszystko... Na ekranie widzimy strzelaniny, terrorystów, itd., itp. Obraz z oklepaną fabułą z reguły (choć nie zawsze) nie zaskakuje muzycznie. I w wypadku tego filmu nie jest inaczej.
Nowozelandzki kompozytor Graeme Revell do dziś nie może się przebić do pierwszej ligi kompozytorów. Jego dorobek w ciągu niespełna 20 lat twórczości nie jest zbyt ciekawy. W zasadzie warte wspomnienia są tylko albumy "Nieuchwytny cel", "Kruk", "Uliczny wojownik", "Święty", "Spawn", "Tomb Raider" i dobra partytura z "Negocjatora", czy odrzucona muzyka z "Trzynastego wojownika". Nie jest to dużo. Ostatnio Revell zaskoczył wszystkich bardzo dobrą partyturą do "Kronik Riddicka". W zasadzie do tej pory jest to jedno z czołówki jego dokonań w całej karierze. W tym roku Revell skomponował dwie ścieżki dźwiękowe - "Sin City" (kompozycja wspólnie z Johnem Debney`em i Robertem Rodriguez`em) oraz recenzowany tutaj "Atak na posterunek".
Album już po pierwszych sekundach potrafi mocno odepchnąć niektórych słuchaczy od odtwarzacza. Dlaczego? Rozpoczynające płytę "Generique Assault", wykonywane przez KRS-One, to naprawdę mocna dawka, skondensowanego, czarnego, gangsterskiego rapu. Osobiście muzyka tego typu mi nie przeszkadza, zdarza mi się posłuchać podobnych kompozycji - czy to DMX`a, czy 50 Cent`a, dlatego też, kawałek uważam za interesujący. Warto wspomnieć, że muzykę do utworu skomponował sam Revell z członkami zespołu, a gotowe sample grupa wykorzystała przy nagrywaniu utworu. Po tym dość zaskakującym uderzeniu rozpoczynają się już kompozycje stricte Revell`a.
Początek, zaczyna się bardzo przyjemnie, delikatny fortepian i niepokojące *smyczki, głęboko ukryte w muzycznym tle nadają bardzo ciekawy, emocjonalny klimat. Przychodzą mi tu na myśl skojarzenia z pracami Craig`a Armstrong`a, ale może się mylę. Dalej jest podobnie. Muzyka jest typowo ilustracyjna, pisana, jak to często na zachodzie "pod sceny filmu". Pierwsze, "akcyjne", że tak powiem, muzyczne elementy zaczynają się już w "Masked Invaders". Oczywiście nie jest to nic nadzwyczajnego. Kotły, wiolonczele i metaliczną perkusję znamy z dziesiątek scorów.
Syntezatory, instrumentalny chaos, czasami drażniącą elektronikę słyszymy na płycie na przemian z fortepianem i smyczkami. W zasadzie można powiedzieć, że album opiera się na dwóch tematach - "Good Morning Buddy" i "Helicopter Delivery". Ta mieszanina dwóch stylów nie przekłada się na odczucia słuchacza. Zabieg ten czyni album bardzo monotonnym, a jednocześnie bardzo nierównym i trudnym do ocenienia. Technicznie muzyka nie odbiega, od innych muzycznych średniaków z całego *MV. Jednak jest coś co wyróżnia ten album od dziesiątek innych podobnych scorów z filmów akcji. Mianowicie jest to orkiestra. Jest tam gdzie trzeba, na pierwszym planie, budując napięcie i podkreślając akcję, przynajmniej takie jest moje odczucie. Bardzo dobrze sprawdza się w utworach "Rescue Carpa" czy też "Your Dog Is A Dirty Pig" - swoją drogą interesujący tytuł. Nie mogło być inaczej, ponieważ w nagraniu muzyki towarzyszyła doskonale znana orkiestra - "The City Of Prague Philharmonic". To dzięki jej muzykom, możemy delektować się wieloma bardzo dobrymi, często ocalonymi od zapomnienia, albumami "re-recording" Johna Barry`ego, kompozytorów ery Golden i Silver Age czy innych klasyków kina.
Score do "Ataku na posterunek" nie zmienia za dużo w dyskografii Revell`a. Jest to kolejny średniak, raczej z środkowej półki. Płytę ratuje, chyba przed degradacją, ten suspens, który znajdziemy w tych fortepianowych muzycznych fragmentach. Komu polecić płytę? Przede wszystkim powinni płytą zainteresować się miłośnicy MV, którym nie przeszkadza częsta wtórność muzyczna "akcyjnej" muzyki pisanej bez polotu, niemiłosiernie ilustracyjnej. Album można polecić z rezerwą również pozostałym miłośnikom muzyki filmowej, ale to już tylko na własną odpowiedzialność. *aria *piano *Score Recenzję napisał(a): Adam Krysiński (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1. KRS-One - Generique Assault - 3:47
2. Good Morning Buddy - 1:49
3. What`s My Line-Up ? - 2:37
4. Masked Invaders - 3:20
5. Complex Problems - 2:36
6. Helicopter Delivery - 1:37
7. Deadly Volunteer - 1:30
8. Bishop Arrest - 1:53
9. Party`s Over - 4:11
10. Burning Man - 1:33
11. Rescue Capra - 1:31
12. Hot Wire Girls - 2:46
13. Your Dog Is a Dirty Pig - 3:05
14. Precinct Breach - 2:26
15. Duvall Showdown - 4:37
16. KRS-One - Generique Assault [Radio Edit] - 3:07
Razem: 42:25 |
|