Cela (The Cell)

Już na samym początku mogę powiedzieć, że na pewno nie każdemu spodoba się ta muzyka. Niewątpliwie, jest to jednak jeden z lepszych tytułów w dorobku Howarda Shore. Najważniejszym aspektem, jaki wyróżnia go od innych soundtracków, jest jego oryginalność.

Te niezwykłe kompozycje są wykonywane przez: The London Philharmonic Orchestra oraz The Master Musicians of Jajouka. Dlaczego niezwykłe? Mówiąc lekko, są one dość awangardowe. Ich najbardziej charakterystyczną cechą jest nieład i dysharmonia. Orkiestra w połączeniu z wieloma etnicznymi instrumentami (zwłaszcza arabskimi) tworzy wspaniały, mroczny klimat. Poza tym często pojawiają się także bębny, wybijające dzikie, orientalne rytmy.

Nie wszystkie utwory są utrzymana w tym stylu. Da się odnaleźć kilka "normalnych". Jednak także w tych, mroczny klimat przeplata się z psychodelą. Orkiestra oczywiście została mistrzowsko poprowadzona przez kompozytora, który wręcz specjalizuje się w mrocznych thrillerach.

Psychodeliczny nieład oraz egzotyczne brzmienia (obce dla zachodniej kultury) stwarzają niesamowity i niepokojący klimat, który świetnie współgra z filmem. Połączenie obrazu z tą muzyką, jeszcze bardziej potęguje napięcie.

Jak wspomniałem jednak na początku, ten silnie odmienny od typowej muzyki ilustracyjnej soundtrack, nie każdemu się spodoba. Część osób już po pierwszych sekundach stwierdzi, że nie cierpi tej muzyki. Pozostali ją pokochają.

Tweet