W ostatnich latach, kina zalała prawdziwa fala ekranizacji komiksów. Po 11. września wśród amerykańskich twórców filmowych i producentów na nowo zrodziła się chęć wskrzeszenia mitu super-bohatera. Niestety nakręcone w nowym stuleciu obrazy z tego gatunku są banalne, bo ograniczają się jedynie do wiernego odtworzenia fabuły obrazkowych historii, nie oddając ich ducha. Poza, moim zdaniem, dwoma wyjątkami - rewelacyjne Sin City oraz Batman: Początek - jawią się jako płytkie, nic nie wnoszące produkcje. Już pierwszy po atakach na WTC film, traktujący o komiksowym herosie, Człowieku Pająku, czyli Spider-Man, okazał się klapą (chociaż przyniósł krociowe zyski). Historia nastolatka, przemieniającego się w człowieka o nadludzkiej sile pod wpływem ukąszenia pająka jest do bólu przewidywalna i naiwna. W filmie Sama Raimi`ego szczególnie rażą sztuczne dialogi, drewniane aktorstwo oraz infantylny scenariusz. Tylko sceny akcji stoją na wysokim poziomie.
Co by jednak nie powiedzieć, w większości ostatnio nakręconych adaptacji komiksów zwraca uwagę bardzo dobra muzyka. I dotyczy to również Spider-Mana, który zyskał oprawę muzyczną Danny`ego Elfmana, mającego, jak wiadomo, spore doświadczenie na polu ilustrowania tego typu produkcji. Przypomnijmy, że to on napisał muzykę do legendarnego Batmana Tima Burtona, czym zapisał się jako jeden z najwybitniejszych hollywoodzkich kompozytorów. Oczywiście Spider-Man ma zupełnie inny klimat i charakter niż ciemny, gotycki Batman, dlatego porównanie stworzonych do obu filmów partytur nie ma najmniejszego sensu. Obraz Raimi`ego jest nowoczesny, lekki, skierowany raczej do młodych widzów i muzyka temu odpowiada. Kompozytor nadał jej sporej dawki dynamizmu oraz nowoczesnego brzmienia, stosując bogatą, aczkolwiek nienachalną elektronikę.
Siłą omawianej partytury jest niewątpliwie znakomity temat przewodni. Pojawia się on między innymi w efektownym Main Titles, który wybrzmiewa, jak sama nazwa wskazuje, w czasie napisów początkowych. Utwór nabrał zatem cech uwertury, znakomicie wprowadzającej widza do klimatu opowieści. Charakteryzuje się niesamowitym energetyzmem, uzyskiwanym poprzez motoryczne, pulsujące rytmy perkusji, zwłaszcza sucho brzmiących tomów a także elektronicznych sampli, wijącym się, bardzo szybkim pasażom smyczków oraz tryumfalnej sekcji dętej blaszanej, gdzieniegdzie wspomaganej chórem. Efektownym rozwiązaniem są tu częste zmiany *metrum, które wydzielają pewne zwięzłe odcinki muzyczne, co jeszcze bardziej potęguje napięcie i porządkuje formę. Doskonała struktura utworu ma również wpływ na jego dobry odbiór na płycie. Z kolei w filmie temat przewodni oddziałuje jeszcze mocniej. Pojawia się w scenach akcji i zawsze prezentuje trochę różne aranżacje. Wspomniana motoryka idealnie oddaje sposób poruszania się Człowieka-Pająka - podstawowy, ciężki rytm imituje jego skoki z wieżowca na wieżowiec, a *figuracje skrzypiec, latanie na wyrzucanej z ręki pajęczynie. Według mnie to jeden z najciekawszych tematów, stworzonych na potrzeby filmów o super-bohaterze.
Większość muzyki Elfmana stanowi *action score. Nie jest on na szczęście w całości oparty na Main Titles, ale też nie prezentuje się specjalnie oryginalnie. Słyszalna jest dość wyraźna dysproporcja pomiędzy poziomem opisanego wyżej tematu przewodniego, a resztą materiału ilustracyjnego. O ile w filmie wypada przyzwoicie, o tyle na płycie może znużyć. Miejscami sprawia wręcz wrażenie czysto rzemieślniczego tworu, bazującego na kliszach. Ale też trzeba pamiętać, że Elfman nie zrezygnował ze swego specyficznego stylu, którego silniejsze przebłyski możemy usłyszeć w takich utworach, jak Transformations z atonalnymi frazami smyczków, Revenge, w którym nakładają się na siebie dźwięki instrumentów dętych blaszanych, tworzących *dysonujące współbrzmienie, czy First Web z tajemniczymi *pasażami fortepianu.
Warto też wspomnieć o spokojniejszej muzyce z elementami lirycznymi (Something`s Different, Revelation, Getting Through). Prezentuje całkiem ładne melodie, przyjemną harmonikę i ciepłe aranżacje. Urozmaica soundtrack.
Spider-Man jest pozycją godną polecenia wszystkim miłośnikom muzyki filmowej. Kompozycja Elfmana znacznie wzbogaca film, a i słucha się jej dobrze poza nim. Nawet jeśli kogoś nie zachwyci materiał ilustracyjny, płytę warto kupić choćby dla samego tematu przewodniego. Recenzję napisał(a): Aleksander Dębicz (Inne recenzje autora)
Wczytywanie ...
Lista utworów:
1. Main Title - 03:30
2. Transformations - 03:31
3. Costume Montage - 01:19
4. Revenge - 06:13
5. First Web - 00:56
6. Somthing`s Different - 01:17
7. City Montage - 01:50
8. Alone - 01:37
9. Parade Attack - 03:54
10. Specter of the Goblin - 03:47
11. Revelation - 02:32
12. Getting Through - 02:05
13. Final Confrontation - 07:19
14. Farewell - 03:11
15. End Credits - 01:54
Razem: 44:55 |
|