Po krwawej Pasji, Mel Gibson zaserwował widzom kolejną jatkę - Apocalypto - tym razem osadzoną w okresie tuż przed upadkiem cywilizacji Majów. Dla australijskiego reżysera nowym pretekstem do epatowania przemocą okazała się historia młodego wojownika, który wraz z częścią swojego plemienia zostaje porwany przez okrutnych przybyszów. Brutalnie katowani przemierzają długą drogę do tajemniczego miasta, gdzie mają zostać złożeni w ofierze bogom. Główny bohater podejmie jednak desperacką próbę ucieczki, kierowaną myślą uratowania rodziny, tkwiącej w jednej z pieczar niebezpiecznego lasu. Ten opis może sugerować, że Apocalypto jest zwyczajnym filmem przygodowym, ale super-realistyczne, skrajnie brutalne sceny, w jakie obfituje, zupełnie temu przeczą. Niemal co chwilę jesteśmy zmuszani oglądać lejącą się krew, latające wnętrzności ludzi i zwierząt, ukazane w najdrobniejszych szczegółach, pełne nienawiści walki dzikich plemion. Wydaje się nieprawdopodobne, że takie obrazy miały posłużyć jedynie do spotęgowania dynamizmu akcji. Bo jakiegokolwiek mocnego przesłania, które by je uzasadniało, nie jestem w stanie odnaleźć. O ile w skrajnej brutalności Pasji widać jeszcze jakieś zamierzenie - przypomnienie męki Chrystusa i znaczenia samego krzyża - o tyle krwawe sceny Apocalypto są moim zdaniem zupełnie bez sensu. Tym bardziej, że z biegiem trwania filmu widz - podobnie jak w Pasji - uodparnia się na tę emanację przemocy i co za tym idzie, akcja, zamiast trzymać w napięciu, zaczyna zwyczajnie nużyć. Oczywiście najnowsze dzieło Gibsona nie jest pozbawione zalet. Zwraca uwagę zwłaszcza techniczna realizacja (ładne zdjęcia, ciekawe prowadzenie kamery w gąszczu roślinności) oraz pietyzm, z jakim oddano stroje i uzbrojenie Majów. Ale moim zdaniem imponująca mnogość detali nie przysłania ogólnej porażki artystycznej, jaką znów poniósł ten kontrowersyjny reżyser.
Muzykę do Apocalypto skomponował James Horner, obecnie mający chyba równie wielu zwolenników i przeciwników, jak Gibson. Nie ulega wątpliwości, że w tym roku jego ilustracja była jedną z najbardziej oczekiwanych. Chyba nawet ci miłośnicy muzyki filmowej, którzy postawili krzyżyk na tego z pewnością powielającego się artystę, liczyli na wskrzeszenie sił twórczych Hornera. Ja sam spodziewałem się czegoś interesującego, gdyż wysoko oceniłem jedną z jego ostatnich kompozycji - Podróż do Nowej Ziemi. Niestety zawiodłem się. Horner nie pokazał absolutnie nic nowego. Wprawdzie jego muzyka dobrze pasuje do filmu - przede wszystkim kreuje klimat i napięcie scen akcji - ale została oparta na wyświechtanych rozwiązaniach, stosowanych w ilustrowaniu produkcji o zaginionych kulturach, plemionach itp. Prawie cały materiał stanowi zatem muzyka etniczna i to w bardzo surowej formie. Non stop słyszymy albo mocne rytmy rozmaitych bębnów, grzechotek i innych instrumentów perkusyjnych, gardłowy, monotonny śpiew solo bądź kilkunastu wokalistów, albo przeciągłe, rozwlekłe dźwięki kwintetu smyczkowego - w różnych konfiguracjach. Gdzieniegdzie pojawiają się również syntezatory, zagęszczające brzmienie. Oczywiste jest, że taka muzyka nie nadaje się do słuchania na płycie, lecz mimo to postanowiono ją wydać. Utwory są do siebie bardzo podobne, właściwie różnią się tylko tempem i dynamiką - jedne nudzą kompletnym zastojem, inne z kolei drażnią agresywnością. Bardziej ilustracyjnej muzyki nie można było skomponować.
Ale nawet jeśli film wymaga takiej ciężkiej kompozycji, pojawia się problem wypełnienia napisów utworem bardziej atrakcyjnym w oderwaniu od obrazu. Tu Horner wykazał się niezwykłym sprytem i tradycyjnie skopiował swoje wcześniejsze dzieło, w tym wypadku - Podróż do Nowej Ziemi. Usłyszymy bezczelnie powielony pochód smyczków na tle śpiewających ptaków - utwór From the Forest.... Bez komentarza.
Reasumując: odradzam kupowanie płyty, ale nie zachęcam też do wydawania pieniędzy na bilet do kina. Na własną odpowiedzialność. *figuracja Recenzję napisał(a): Aleksander Dębicz (Inne recenzje autora)
Wczytywanie ...
Lista utworów:
1. From the Forest... - 01:55
2. Tapir Hunt - 01:31
3. The Storyteller`s Dream - 03:41
4. Holcane Attack - 09:28
5. Captives - 03:06
6. Entering the City with a Future Foretold - 06:05
7. Sacrificial Procession - 03:40
8. Words Through the Sky - The Eclipse - 05:11
9. The Games and Escape - 05:15
10. An Elusive Quarry - 02:15
11. Frog Darts - 02:45
12. No Longer The Hunted - 05:50
13. Civilisations Brought by Sea - 03:20
14. To the Forest... - 07:41
Razem: 61:43 |
|