Zakochany Molier (Moliere)01 Listopad 2007, 17:49 | |
Kompozytor: Frederic Talgorn
Orkiestracje / dyrygent: Frederic Talgorn
Wykonanie: Philharmonia Orchestra, David Gordon (klawesyn)
Rok wydania: 2007 Wydawca: Milan Records
|
| | | Płytę dostarczyła firma:
| Od czasu sukcesu Zakochanego Szekspira co jakiś czas w kinach pojawia się jakiś inny zakochany autor lub autorka. Jeszcze nie tak dawno była to dumna i uprzedzona Jane Austin, by krótko po niej zakochał się sam Molier (czyli niejaki Jean Baptiste Poquelin). Oczywiście ten przypływ uczuć jest głównie zasługą wybitnej kreatywności polskich tłumaczy (lub dystrybutorów), nie zmienia to jednak faktu, że powyższe obrazy łączy jedno - stanowią mniej lub bardziej fikcyjną wariację na temat biografii wybitnych pisarzy. W przypadku Zakochanego Moliera poznajemy ?nieznany? epizod z życia artysty, który stał się dla niego źródłem inspiracji do jego największych utworów. Rola tytułowa została powierzona jednemu z najbardziej popularnych francuskich aktorów, Romainowi Durisowi, natomiast funkcję kompozytora objął Frédéric Talgorn, twórca, który na swoim koncie ma między innymi odcinki Kronik młodego Indiany Jonesa.
Jako że akcja filmu dzieje się w XVII wieku, ilustracje Talgorna są w znacznej mierze stylizowane na muzykę z epoki. Otwierający album skoczny Theme de Moliere stanowi fundament, na jakim została zbudowana cała ścieżka dźwiękowa. Mimo że nie należę do szczególnych fanów muzyki barokowej (ani tej udającej barokową), temat ten błyskawicznie wpadł mi w ucho. Rozpisany pierwotnie na *smyczki, dęte drewniane oraz klawesyn, przewija się przez większość utworów w najróżniejszych wariantach. Talgorn manipulując tempem i aranżacją melodii sprawnie dostosowuje ją do wymogów chwili. W utworze Arrivée de Moliere chez Jourdain początkowa quasi-barokowa forma ustępuje delikatnej harfie, by w końcówce odegrać w/w motyw już bardziej nowocześnie. Takie swobodne żonglowanie stylami ma miejsce jeszcze nie jeden raz. Pomimo wszechobecnych inspiracji muzyką dawną, kompozytor uniknął skrajnego realizmu, mieszając tu i ówdzie formy XVII wieczne z bardziej współczesnymi. Taki eklektyzm, choć może oburzać purystów, dobrze robi samemu albumowi czyniąc muzykę o wiele strawniejszą.
Temat rozpoczynający utwór numer 2, czyli Lever de jour et visite au frere du roi, jest niewątpliwie przykładem bardziej nowoczesnej strony ilustracji do Moliere. Jest to minimalistyczne, melancholijne *adagio, które powraca między innymi w Jeux de miroirs czy zamykającym płytę Past Times, Past Lives.
Theme de Célimene to z kolei trzeci ważny temat filmu. Wprowadzony zostaje w typowo barokowej formie. Główną melodię odgrywa klawesyn, któremu subtelnie akompaniują instrumenty smyczkowe. Tą samą melodię możemy usłyszeć parę utworów później w Jourdain recountre Célimene, gdzie pobrzmiewa na flecie, klarnecie i harfie, a także w Coup de théâtre chez Célimene - ponownie na klawesynie.
Jako że film z założenia jest komedią, nie ma na ścieżce dźwiękowej szczególnie wielu utworów dramatycznych. Nie znaczy to jednak, że nie ma ich w ogóle. Do takich z pewnością należą Moliere et Elmire czy Mort d`Elmire. Są to jednak utwory o dość nieśpiesznym tempie. Przeciwieństwem i zarazem jedynym utworem akcji na płycie jest Moliere et Elmire pris sur le vif, gdzie pędzące w niskich rejestrach smyczki przypominają niektóre z dramatycznych ilustracji Nicholasa Hoopera z Harrego Pottera i Zakonu Feniksa.
Tak najogólniej przedstawia się Moliere Frédérica Talgorna. W pierwszej kolejności za krążek powinni sięgnąć miłośnicy muzyki dawnej, natomiast osoby, którym na dźwięk klawesynu robi się słabo, raczej niech sobie odpuszczą tę pozycję. Pomimo pewnego eklektyzmu, znajdujący się na płycie materiał w sposób mniej lub bardziej dosłowny nawiązuje bowiem do twórczości baroku, co nie każdy polubi. Jeśli chodzi natomiast o tych, których takie brzmienie ani nie grzeje, ani nie mrozi, to z pewnością nie odradzam kontaktu z albumem Talgorna. Pomimo pewnej monotonii, słucha się go całkiem przyjemnie, a im bardziej się jej słucha, tym bardziej jest przyjemnie. Nie jest to raczej album, który kocha się od pierwszego słyszenia, ale parę przesłuchań z pewnością wystarcza, by zacząć odkrywać znajdujące się na nim smaczki. A tych nie brakuje, gdyż muzyka jest sama w sobie bardzo zacna. Wyjściowo więc album Talgorna oceniam na 3.5, ale z zastrzeżeniem, że w miarę poznawania podniesienie oceny o pół gwiazdki jest jak najbardziej dopuszczalne. *aria Recenzję napisał(a): Krzysztof Ruszkowski (Inne recenzje autora)
Wczytywanie ...
Lista utworów:
1. Theme De Moliere - 1:06
2. Lever De Jour Et Visite Au Frere Du Roi - 2:13
3. Page Blanche - 0:42
4. Au Chevet D`Elmire/Flashback - 1:38
5. Theme De Célimene - 1:38
6. Arrivée De Moliere Chez Jourdain - 4:54
7. Moliere Précepteur - 2:02
8. Musique De Table - 0:28
9. Montrez-Moi Ce Que Vous Savez Faire! - 3:05
10. Tentative De Fuite - 1:12
11. Dorante - 1:45
12. Jeux De Miroirs - 4:03
13. Moliere Et Elmire - 2:51
14. Professeur De Chant - 0:30
15. Scenes De Chasse/Interlude - 3:47
16. Jourdain Rencontre Célimene - 2:25
17. La Galere - 1:52
18. Coup De Théatre Chez Célimene - 2:18
19. Moliere Et Elmire Pris Sur Le Vif - 0:46
20. Départ De Chez Jourdain - 3:52
21. Au Théatre - 1:39
22. Mort D`Elmire - 4:53
23. Générique De Fin - 6:31
24. Past Times, Past Lives - 2:58
Razem: 58:54 |
|
|
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy!
|