The Chronicles of Riddick to kontynuacja filmu sci-fi Pitch Black. Druga część to produkcja znacznie większa, co wyraźnie słychać w partyturze Graeme`a Revell, który stworzył muzykę do obu części. Tu powraca on do mrocznych i potężnych brzmień, które są jego domeną.
Revell stworzył muzykę niezwykle potężną i epicką, w pełni wykorzystując możliwości The Hollywood Studio Symphony. Ale to co nadaje tej partyturze świeżości, to elektronika, która zawsze była specjalnością tego Nowo Zelandczyka. Wzbogaca ona dźwięki orkiestry i, nierzadko pojawiającego się chóru.
W Kronikach Riddicka Revell mocno oparł się o melodykę i instrumentarium blisko-wschodnie, co wyraźnie słychać np. w Kyra`s Theme - jednym z wielu tematów, jakie kompozytor stworzył na potrzeby tej partytury. Kyra`s Theme, to motyw nostalgiczny; jest także bardzo dobry, wyrazisty motyw heroiczno-patetyczny, który można usłyszeć juz w pierwszy utworze. Muszę także wspomnieć o drobnym, trzy-nutowym motywie (np. w Arrival at Helion), wykonywanym *pizzicato na smyczkach, a który niestety bardzo przypomina temat z Planety Małp Elfmana. Na szczęście jest to tylko poboczny motyw.
To co składa się na jakość tej muzyki, to, oprócz elektroniki i bardzo dobrych partii symfonicznych, bardzo drobne elementy "dekoracyjne". Może to być drobny motyw, czy też ciekawy instrument etniczny, pojawiąjący się zaledwie na kilka dźwięków. Ta ścieżka dźwiękowa została skonstruowana z wielką dbałością o detale.
Największą "gwiazdą" tej płyty jest One Speed. Sprawia on, że powietrze w pomieszczeniu zaczyna drżeć, a szyby w oknach - brzęczeć. Powiem wręcz, że soundtrack nie zainstniałby bez tego utworu akcji. Jest to też jeden z nielicznych tu utworów dynamicznych, a jednocześnie melodyjnych i rytmicznych. W ogromnej części materiału, zwłaszcza w końcowej, Revell na potęgę wykorzystuje brzmienia *atonalność i *dysonanse, wprowadzając swoje kompozycje w jeszcze bardziej mroczne obszary. Tym samym sprawia, że spora część jego partytury jest niezwykle ciężka w odbiorze.
Pomimo tego na płycie nie brakuje znakomitych utworów. Są to np.: The Animal Side, Save My Family - gdzie można odnaleźć te drobne znakomite detale, o których wspominałem. Jest potężny i pełen patosu Necromongers; czy dziki i równie potężny Hellhounds.
Greame Revell powrócił do mrocznego kina science-fiction i stworzył partyturę, którą można zaliczyć do jego najlepszych dzieł. Zwłaszcza w ostatnim okresie jego kariery brakowało naprawdę bardzo dobrego soundtracku - dzięki Kronikom Riddicka nadrobił "straty". Tą muzykę polecam wszystki fanom tego kompozytora oraz miłośnikom talentu Eliota Goldenthala - bo wykorzystują oni podobne elementy: mam na myśli atonalność i dysonanse. Pozostałych również ta ścieżka powinna zadowolić, choć nie cały materiał może okazać się przyswajalny. Recenzję napisał(a): Łukasz Remiś (Inne recenzje autora)
Wczytywanie ...
Lista utworów:
1. The Chronicles of Riddick - 2:43
2. Hunt for Riddick - 4:43
3. Vaako Conspiracy - 2:19
4. The One Speed - 3:08
5. Sweet Spot - 1:29
6. The Animal Side - 0:53
7. Arrival at Helion - 1:10
8. Save My Family - 1:19
9. Kyra`s Theme - 1:21
10. Helion Attack, Pt. 2 - 1:12
11. Imam`s Death - 1:46
12. Necromongers - 1:26
13. Show You the Way - 1:59
14. Hellhounds - 2:18
15. Pop the Cock - 1:34
16. Slam - 2:43
17. Furyan Energy - 0:59
18. The Purifiers End - 3:20
19. Aereon Fortells - 1:50
20. Final Betrayals - 1:55
21. Keep What You Kill - 2:32
22. End Credit - Final Chronicle - 4:02
Razem: 47:45 |
|