Malowany Welon (The Painted Veil)18 Luty 2007, 15:31 | |
Kompozytor: Alexandre Desplat
Orkiestracje: Alexandre Desplat Dyrygent: Alexandre Desplat Wykonanie: Prague Symphony Orchestra Fortepian solo: Lang Lang Wiolonczela elektryczna solo: Vincent Segal
Rok wydania: 2007 Wydawca: Deutsche Grammophon
|
| | | Płytę dostarczyła firma:
| Malowany Welon to najnowszy film mało znanego reżysera Johna Currana, oparty na powieści W. Somerseta Maughama pod tym samym tytułem. Opowiada on historię lekarza (Edward Norton) i jego niewiernej żony (Naomi Watts), którzy w 1920 roku przeprowadzają się z Anglii do Chin, aby oddać się działalności humanitarnej. Ona widząc poświęcenie jej męża dla pomocy mieszkańcom jednej z tamtejszych wiosek, chorym na epidemię, zmienia postawę i ponownie zakochuje się w lekarzu. Niestety jeszcze nie miałem okazji obejrzeć tego filmu, bo do polskich kin trafi dopiero w maju. Ale w sklepach można już kupić sam soundtrack z muzyką Alexandre`a Desplata, dlatego postaram się odpowiedzieć na pytanie, czy bez znajomości obrazu warto się nim zainteresować.
Na pewno skłania do tego ładna, elegancka okładka płyty, na której widnieje żółty znak Deutsche Grammophon - renomowanej wytwórni gwarantującej pewien poziom - oraz informacja, że muzykę wykonuje znakomita Praska Orkiestra Symfoniczna, a partie fortepianowe Lang Lang - jeden z najsłynniejszych chińskich pianistów. Obecność tego artysty może naprowadzić, jaki styl prezentuje kompozycja Desplata. Lang Lang słynie przede wszystkich z interpretacji utworów romantycznych, doskonale czuje się w repertuarze Schumanna czy Rachmaninowa. I rzeczywiście, Malowany Welon mocno nawiązuje do romantyzmu i neoromantyzmu, co tylko potwierdzają liczne fortepianowe gamki i *pasaże w stylu brillante.
Niestety w najnowszym dziele francuskiego kompozytora słychać też inne nawiązania a raczej kopie pomysłów Johna Williamsa z Wyznań Gejszy. Nie mam na myśli tylko podobnego użycia wschodniego instrumentarium, które pojawia się tu stosunkowo rzadko, ale również zbliżoną motywikę i strukturę utworów. Wiele z nich zostało bowiem opartych na jednym, repetowanym motywie, który przewija się w klimatycznej, wyszukanej warstwie dźwiękowej, kreowanej przez subtelnie nakładające się na siebie *kontrapunkty i motywy poboczne. Poza tym identyczne jak w Wyznaniach Gejszy są niektóre kulminacje, polegające na ostatniej prezentacji tematu na crescendzie, wspartego narastającym, motorycznym akompaniamentem perkusji. Idę o zakład, że kompozycja Williamsa była temptrackiem i od Desplata wymagano podobnych rozwiązań.
Nie można jednak powiedzieć, że Malowany Welon nie ma swojego odrębnego charakteru i stylu. Jest zdecydowanie bardziej ?europejski? i posiada elementy typowe dla kompozytora. Na przykład od razu rzuca się w uszy znana choćby z Driving in Geneva z Syriany struktura utworu, polegająca na subtelnym nakładaniu się na siebie różnych warstw: motorycznego akompaniamentu (fortepianu, instrumentów dętych drewnianych, smyczków), ciepłych i tajemniczych pochodów harmonicznych (np. smyczków) oraz rozmaitych kontrapunktów. Wszystkie one są w wyrafinowany sposób scalane, tworząc niepowtarzalne, wysublimowane brzmienie. Ten model utworu zwykle doskonale sprawdza się w połączeniu z obrazem, zwłaszcza kiedy ilustruje długie, malownicze ujęcia albo ma za zadanie ogarnąć jakiś ciąg wydarzeń ukazany przez reżysera w skrótowy sposób.
Aby tego typu utwory nie brzmiały banalnie, Desplat nadał im swoistego artyzmu, dokomponowując arabeskowe *figuracje fortepianu, które krystalicznym dźwiękiem wykonuje Lang Lang. Przykładem: Colony Club czy cudowny The Water Wheel, gdzie z fortepianem współpracują perfekcyjnie zagrane, zapętlane motywy fletu. Znakomicie brzmią też krótko artykułowane *smyczki. Myślę, że wartość tej muzyki można odkryć wsłuchując się właśnie we wszystkie smaczki, których jest naprawdę sporo.
W Malowanym Welonie utwory są zróżnicowane - usłyszymy nastroje tajemniczości, grozy (Cholera) oraz beztroski i wesołości (The Convent). Znalazło się też miejsce na silniejszą ekspresję, czego przykładem może być poruszający The Lovers z przeszywającym solem skrzypiec. Jednak w porównaniu z Wyznaniami Gejszy muzyka Desplata jest chłodniejsza, miejscami brakuje jej tego pazura, mocy; znajdzie się natomiast kilka nużących fragmentów.
Na płycie znalazła się też pierwsza miniatura z cyklu Gnosiennes bardzo interesującego francuskiego kompozytora Erica Satiego (1866-1925), prekursora impresjonizmu. Utwór ma niemal wszystkie cechy muzyki tego tajemniczego artysty: charakterystyczna *faktura z wyodrębnionymi planami akompaniamentu i melodii, jednostajna *dynamika i spokojne tempo, a przy tym niezwykle intrygująca harmonia i urzekająca *kolorystyka. Alexandre Desplat nawiązał do muzyki Satiego komponując fortepianowy utwór River Waltz, charakteryzujący się niemal wszystkimi wspomnianymi elementami Gnosiennes, z wyjątkiem harmoniki, która jest tu typowo romantyczna. Oba dzieła cudownie wykonuje Lang Lang, popisując się swoją paletą barw, czystym dźwiękiem a także stylowym *frazowaniem.
Właściwie Malowanemu Welonowi powinienem wystawić niższą ocenę, ze względu na zbyt oczywiste kopie Wyznań Gejszy i kilka bardzo standardowych rozwiązań stosowanych przez kompozytorów muzyki filmowej. Jednak ogólny wysoki poziom artystyczny, piękno i bogactwo tej kompozycji naprawdę robią wrażenie. Ostatnio rzadko mamy okazję posłuchać soundtracków posiadających takie cechy. *piano Recenzję napisał(a): Aleksander Dębicz (Inne recenzje autora)
Wczytywanie ...
Lista utworów:
1. The painted veil - 03:14
2. Gnossienne Nr. 1 - 03:19
3. Colony club - 02:04
4. River waltz (Piano & Orchestra) - 02:19
5. Kitty`s theme - 03:03
6. Death convoy - 02:46
7. The Water Wheel - 06:17
8. The lovers - 01:22
9. Promenade - 02:01
10. Kitty`s journey - 02:46
11. The deal - 03:18
12. Walter`s mission - 03:52
13. The convent - 00:47
14. River waltz (piano solo) - 02:22
15. Morning tears - 01:44
16. Cholera - 03:00
17. The end of love - 04:31
18. The funeral - 00:48
19. From Shangaď to London - 02:02
Razem: 51:35 |
|
|
|