Rok po wielkim sukcesie Goonies! Richarda Donnera z 1985r, kompozytor Dave Grusin powrócił do kina familijnego pisząc muzykę do filmu Lucas. Ten nieznany u nas obraz należy do najbardziej cenionych w USA przedstawicieli tego gatunku. Tak dobrą opinię Lucas zawdzięcza m.in. zapadającej w pamięć ilustracji muzycznej. Jej twórca, Dave Grusin już od początku swej kariery zajmował się komponowaniem muzyki do filmów obyczajowych i familijnych z czasem uzyskując w Hollywood status jednego z naczelnych specjalistów od ilustrowania takich produkcji. Jego wybór do filmu Davida Seltzera (zwłaszcza po świetnie przyjętym przez krytyków *score do Goonies!) nie był więc dziwny, lecz zaskoczyć mogło podejście kompozytora do tego projektu, gdyż zdecydował się on na ilustrację niemal w całości opartą na brzmieniu syntezatorów. Grusin jak niektórym wiadomo, stronił dość długo od elektroniki - a gdy już sięgnął po nią w latach 70-tych, to używał jej dość nieśmiało, tylko jako uzupełnienie żywego instrumentarium.
Na ilustracje w całości oparte na brzmieniu elektronicznych zabawek decydowało się w latach 80-tych wielu twórców, m.in. Jerry Goldsmith i David Shire. Dzieła tych dwóch twórców pokazały, że w pełni syntetyczny score nie jest w stanie zbyt dobrze zafunkcjonować w pewnych gatunkach filmowych, nawet gdy za jego napisanie biorą się kompozytorzy najwyższej klasy. Dave Grusin swoją ilustracją Lucasa udowodnił, że elektronika świetnie może sprawdzić się w lżejszych gatunkach filmowych, gdzie nie jest wymagane od artysty budowanie napięcia ani tworzenie muzyki o wielkiej intensywności emocjonalnej. Lucas to film o szukaniu akceptacji przez młodego chłopca wśród swych rówieśników ze szkoły średniej, traktujący także o młodzieńczych marzeniach, pasjach i pierwszej miłości. Stąd też Grusin w swych utworach stawia na stylistykę z pogranicza New Age, tworząc ilustrację muzyczną wypełnioną marzycielską atmosferą, nadzieją a przede wszystkim optymizmem, który już od pierwszych chwil obcowania z tą muzyką zdaje się z wielką siłą przepływać na słuchacza. Blisko tej muzyce do Marka Ishama, blisko także do komediowych kompozycji Jerry`ego Goldsmitha z lat 80-tych.
Skoro już mowa o Goldsmith`sie to Dave Grusin bardzo wyraźnie czerpie z jego twórczości w licznie reprezentowanym na albumie dynamicznym, triumfalistycznym action-score ilustrującym treningi i mecze drużyny footballu amerykańskiego, w której grywa główny bohater filmu. Naczelną inspiracją zdaje się tu być score legendarnego kompozytora z obrazu Runaway - Grusin stosuje zbliżone rozwiązania rytmiczne i również sięga po syntezator synclavier. Lucasowi równie blisko do nominowanej do Oskara kompozycji z filmu sportowego Hoosiers. Podobnie jak Goldsmith, Dave Grusin używa syntezatorów imitujących brzmienia żywych instrumentów, najczęściej fletu, fortepianu, instrumentów smyczkowych i harfy. Epizodycznie, tylko w muzyce źródłowej pojawia się brzmienie gitary *basowej i elektrycznej (Second Dance Tune). Struktura kompozycji Amerykanina nie należy do zbyt wyrafinowanych i skomplikowanych. Zwykle stosujący w swych utworach stosunkowo rozbudowane harmonie artysta, tym razem postawił na wpadające w ucho, łatwe do zapamiętania melodie a także wielobarwne plamy dźwiękowe. Dużego plusa należy Grusinowi postawić szczególnie za jedną rzecz. Mianowicie, ze sporym wyczuciem dobrał on do swej ilustracji syntetyczne instrumentarium i zręcznie je zastosował - praktycznie w żadnym momencie nie przekracza granicy kiczu, nie pozostawia słuchacza zirytowanym i zniesmaczonym. Jego muzyka dość dobrze zniosła upływ czasu, lepiej niż kompozycje Goldsmitha z tego okresu okresu.
Plusem kompozycji Amerykanina jest także jej wyjątkowa spójność, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę jak kulawa pod tym względem była ogromna część jego dzieł - Grusin miał bowiem zwyczaj mieszać ze sobą w ilustracjach dramatycznych najrozmaitsze nurty muzyki popularnej z muzyką symfoniczną a czasem także i elektroniką. Moim zdaniem Lucas nie jest przy tym ilustracją jednostajną i nudną - skłania mnie do takiej opinii różnorodność melodyczna utworów amerykańskiego kompozytora i zaskakująco umiejętne operowanie syntetycznym instrumentarium. Grusin jednakże nie wznosi się w swej muzyce ponad poziom czterech gwiazdek, a jego dzieło nie nosi żadnych znamion geniuszu. Mimo, iż Lucas to score obdarzony sporą autonomicznością, bardzo sympatyczny i przystępny w odbiorze a także potrafiący skutecznie poprawić nastrój słuchacza i wywołać nostalgię za czasami wczesnej młodości, to zdaję sobie sprawę, iż nie przypadnie do gustu pewnej części miłośników muzyki filmowej, ze względu na zastosowaną tu elektronikę, charakterystyczną dla lat 80-tych. Jeśli kogoś owe instrumentarium nie odrzuca, z pewnością będzie usatysfakcjonowany ilustracją Lucasa. To jedna z najbardziej nietypowych pozycji w dyskografii Dave`a Grusina.
Recenzję napisał(a): Damian Sołtysik (Inne recenzje autora)
Lista utworów:
1.Main Title - 02:42
2.Lucas - 01:04
3.Maggie Drives Off - 00:41
4.Montage - 01:02
5.Someone To Make Fun Of - 00:39
6.Like A Hugh M & N - 00:36
7.Because You`re Nice To Him - 02:09
8.Montage #2 - 00:53
9.King For A Day - 00:40
10.Second Dance Tune - 04:23
11.Pizza Parlor - 01:58
12.In The Shower - 02:08
13.Running - 01:49
14.The Underpass - 02:33
15.To The Rescue - 01:08
16.In The Locker Room - 00:33
17.Going For The Ball - 01:48
18.Hurt - 01:11
19.In The Hospital - 01:11
20.Lucas And Maggie Talk - 02:15
21.The Letter - 02:00
22.End Credits - 02:08
Razem: 35:31 |
|