O tym, że aktorska adaptacja kultowych seriali animowanych jest zadaniem ryzykownym przekonało się już paru twórców. Ostatnio do tego grona dołączyło rodzeństwo Wachowskich z filmem Speed Racer, opartym na popularnej kreskówce telewizyjnej z przełomu lat 60. i 70. Speed Racer, a w zasadzie jego japoński pierwowzór Mach GoGoGo, powstał spod ręki Tatsuo Yoshidy najpierw jako manga, a dopiero następnie jako serial TV. Inspiracją dla opowieści o naszpikowanych gadżetami samochodach wyścigowych był m.in. słynny Goldfinger Guy`a Hamiltona. Serial został szybko zakupiony przez Amerykanów i po obowiązkowej adaptacji kulturowej został przedstawiony młodej widowni właśnie jako Speed Racer. Również w Stanach produkcja cieszyła się duża popularnością a niektóre jej elementy weszły na stałe do kanonu amerykańskiej popkultury. Przeniesienie historii na wielki ekran wyglądało na zadanie idealnie stworzone dla Wachowskich, których Matrix był przecież zanurzony w kulturowej i popkulturowej tradycji obu krajów. Film jednak sukcesu nie odniósł. Kiepski scenariusz i bijąca po oczach kampowa stylizacja na pewno w tym nie pomogły.
Muzykę do Speeda Racera napisał Michael Giacchino i jest to jego pierwsza współpraca z Wachowskimi. Amerykański kompozytor stworzył partyturę bardzo dynamiczną, bogatą w adrenalinę i testosteron. Jej oś stanowi oryginalna melodia Nobuyoshiego Koshibe, pochodząca z otwierającej serial piosenki, napisanej wspólnie z Yoshidą Yoshiyukim. Giacchino umiejętnie rozłożył powyższy temat na czynniki pierwsze, po czym poszczególne jego elementy wplótł w różne miejsca swojej ilustracji. Adaptacja tego materiału jest bardzo ciekawa. W zależności od rozłożenia *akcentów, czasem służy on jedynie za podkład rytmiczny, innym razem wychodzi na pierwszy plan. Niektóre utwory akcji, jak Thunderheart czy 32 Hours, bazują głównie na klasycznej melodii, natomiast inne, jak Casa Cristo albo Go Speed, Go, wykorzystują ją tylko w kluczowych momentach. Już pierwszy utwór na albumie - I am Speed - oparty jest przede wszystkim na charakterystycznym ostinato pochodzącym z kompozycji Koshibe oraz pierwszych taktach serialowego tematu.
Instrumentarium, na którym bazuje Giacchino, jest bardzo szerokie. Oprócz rozbudowanej sekcji dętej i smyczkowej, stosuje również gitarę basową, fortepian oraz ksylofony. Miłą odmianą w stosunku do większości powstających obecnie kompozycji akcji jest to, że w tej muzyce prawie nie uświadczymy syntezatorów. Owszem pojawiają się i one, ale za to w dawce minimalnej (32 Hours i Let Us Drink Milk). Sam styl, w jakim Speed Racer został napisany, jest jak najbardziej charakterystyczny dla Giacchino. Słuchacze takich prac, jak M:I 3, ale też The Incredibles czy Ratatouille na pewno w mig rozpoznają swoiste kompozytorowi brzmienie, w którym epicki rozmach sąsiaduje z quasi jazzowym wtrętami i - niekiedy - również z orkiestrową sieczką. Wszystko to zostało bogato zaaranżowane i zorkiestrowane na poziomie, którego próżno szukać wśród popularnych kompozycji ze stajni Hansa Zimmera. Pewnego rodzaju nowością dla muzyki Giacchino są wokalizy, same w sobie niezbyt odkrywcze, tu jednak wprowadzające pożądaną różnorodność. Szczególnie interesującą jest ta z utworu Casa Cristo, w którym imituje okrzyki i westchnięcia, oraz ta z End of the First Leg, która swoim ulotnym charakterem kojarzy się z wokalizami Jana A.P. Kaczmarka (np. z Unfaithful albo The Evening). Pozostałe służą już głównie budowie patosu (Tragic Story of Rex Racer czy The Maltese Ice Cave), czym nie wybiegają poza hollywoodzki standard.
Oprócz czerpania z twórczości Koshiby, Giacchino wniósł do ilustracji kilka swoich melodii. Część z nich to różnorodne motywy akcji, z których niektóre słyszymy kilkukrotnie. Najciekawszym jest według mnie ten z Taejo Turn Trixie - niesamowicie chwytliwy a przy tym naładowany bardzo dużym ładunkiem energii. Inna sprawa, że intensywności nie można odmówić żadnemu z utworów akcji, z których każdy to ostra - nomen omen - jazda ?bez trzymanki?. Przeciążenia, którym poddawani są bohaterowie, dają się we znaki również słuchaczom, tym bardziej, że im dalej w spojrzeć w listę utworów, tym muzyka staje się coraz dramatyczniejsza. Wzbogacony o militarny sznyt Grand Ol` Prix to już utwór o proporcjach znanych z Godzilli Davida Arnolda czy The Matrix Revolutions Dona Davisa.
Na szczęście Speed Racer to nie tylko muzyka akcji. Kilkukrotnie pojawia się również temat liryczny, grany najczęściej na smyczkach z towarzyszeniem perkusji i gitary *basowej. Słyszymy go m.in. w World`s Best Autopia, Tragic Story of Rex Racer, Reboot oraz Let Us Drink Milk. Inne interesujące liryczne melodie pojawią się w He Ain`t Heavy, ilustrującym scenę rozmowy Speeda z ojcem oraz we wcześniejszym Racing`s in Our Blood. Te kompozycje są doskonałą okazją do wytchnienia po scenach wyścigów. Jednym z moich ulubionych utworów na płycie jest z kolei Vroom and Board. Rozpoczyna się bardzo dramatycznym akcentem, który stanowi wprowadzenie dla bardzo ciekawej melodii. Stopniowo rozwijana osiąga epickie rozmiary, by za chwilę przybrać lekkie brzmienie rodem z kreskówki o Tomie i Jerrym, a w drugiej części utworu zmienić postać na zwiewną, niemal staromodnie romantyczną.
Finał albumu to przede wszystkim patetyczny Let Us Drink Milk, w którym zbiegają się poszczególne tematy. O ile użyty w tej kompozycji wokal uważam za banalny, a wręcz całkowicie zbędny, tak sam utwór stanowi idealne zwieńczenie przygodowego - jakby nie było - soundtracku. Nie licząc Johna Williamsa, obecnie mało który kompozytor pozwala sobie na tak efektowne zakończenia. Dla niektórych może to być z pewnością passe, dla mnie to niewątpliwa zaleta w czasach, gdy umieszczana na albumach muzyka nie układa się w żadną sensowną całość. Podobna rzecz tyczy się utworu zamykającego krążek. Giacchino już kilkukrotnie udowodnił, że od dawna zaniedbywana sztuka budowania specjalnych utworów pod napisy końcowe nie jest mu obca. W tym przypadku mamy do czynienia dekonstrukcją piosenki Koshiby i Yoshiyukiego, w której fragmenty oryginału zmiksowane zostały z jazzującą wersją instrumentalną, przypominającą trochę klasyczne Casino Royle Bacharacha. Efekt jest może odrobinę kiczowaty, ale nie można odmówić mu oryginalności.
Gdy już przejażdżka ze Speedem Racerem dobiegnie końca, należy zadać pytanie, jak - jako całość - prezentuje się kompozycja Giacchino. Na pewno jest to solidna ilustracja, jakiej należałoby oczekiwać od nie mającego większych ambicji letniego akcyjniaka. Czy to jednak wystarczy na dobry, godny polecenia album? Nie ulega wątpliwości, że muzyka Giacchino do filmu Wachowskich nie jest ani arcydziełem, ani nawet szczytem możliwości kompozytora. Pozostaje żałować, że przy zawrotnym tempie ścigających się bolidów autor nie miał specjalnie szansy napisania utworów naprawdę bogatych w treść, jak to miało miejsce np. w przypadku serii Medal of Honor. Omawianej ścieżce dźwiękowej bliżej jednak do trzeciej odsłony Mission: Impossible, aczkolwiek w porównaniu z nią, mamy tu album bardziej różnorodny, a co więcej muzyka nie-akcji jest na zdecydowanie wyższym poziomie niż ta w filmie Abramsa. Tak czy owak, jednorazowe przebrnięcie przez cały krążek może okazać się dla niektórych zbyt męczące. Dlatego też nie polecam go osobom nie gustującym w szczególnie intensywnych score`ach. Fani tego typu pozycji powinni być jednak ukontentowani, tym bardziej, że zdominowany przez coraz bardziej syntetyczne i ubogie - zarówno artystycznie, jak i rzemieślniczo - produkcje rynek nie rozpieszcza. Dlatego też Speed Racer Michaela Giacchino dostaje ode mnie czwórkę. Trochę naciągniętą, ale jednak czwórkę. Recenzję napisał(a): Krzysztof Ruszkowski (Inne recenzje autora)
Wczytywanie ...
Lista utworów:
1. I Am Speed - 0:37
2. World`s Best Autopia - 1:15
3. Thunderhead - 3:07
4. Tragic Story of Rex Racer - 4:49
5. Vroom and Board - 3:38
6. World`s Worst Road Rage - 2:41
7. Racing`s in Our Blood - 1:52
8. True Heart of Racing - 4:05
9. Casa Cristo - 4:02
10. End of the First Leg - 2:20
11. Taejo Turns Trixie - 1:37
12. Bumper to Bumper, Rail to Rail - 3:07
13. The Maltese Ice Cave - 2:04
14. Go Speed, Go! - 1:24
15. He Ain`t Heavy - 1:45
16. 32 Hours - 3:49
17. Grand Ol` Prix - 6:13
18. Reboot - 3:08
19. Let Us Drink Milk - 4:33
20. Speed Racer - 4:21
Razem: 60:14 |
|