Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

Strażnicy marzeń (Rise of the Guardians)

15 Grudzień 2012, 23:54 
Kompozytor: Alexandre Desplat

Rok wydania: 2012
Wydawca: Varese Sarabande

Muzyka na płycie:
Muzyka w filmie:
Strażnicy marzeń (Rise of the Guardians)

 Kup tę płytę w:

iTunes za 9.99
SATYSFAKCJA GWARANTOWANA - nagroda Soundtracks.plBohaterami Strażników marzeń, najnowszej animacji studia DreamWorks, są postacie z dziecięcych baśni, takie jak Święty Mikołaj, Zając Wielkanocny czy Zębowa Wróżka. Twórcy filmu zadbali, by każdy z nich był na swój sposób charakterystyczny, nie odwołując się jednak do związanych z nimi powszechnych skojarzeń, tylko do elementów różnych kultur. Reżyser Peter Ramsey i scenograf Patrick Hanenberger wypowiedzieli się na temat swojego konceptu dla New York Timesa, wyjaśniając na przykład rosyjskość Świętego Mikołaja (ubiór, architektura jego siedziby, tradycyjne zabawki) albo oazową krainę Zająca, mającą swoje korzenie m. in. w buddyzmie i w kulturze rdzennych Amerykanów. Ciekawe, że muzyczna ilustracja Strażników marzeń autorstwa Alexandre`a Desplat zawiera głównie wpływy rosyjskie.

Do tej pory można było sądzić, że we współczesnej muzyce filmowej ostatnim kompozytorem, bazującym na dokonaniach wielkich dwudziestowiecznych mistrzów rosyjskich jest John Williams. W Strażnikach marzeń Desplat w równym stopniu, co twórca ścieżki dźwiękowej do Gwiezdnych wojen zaczerpnął z dokonań Strawińskiego, Prokofiewa czy nawet z żyjącego w XIX w. Czajkowskiego, a także z muzycznego folkloru. Podobnie jak Williams, Desplat użył dosłownych cytatów, np. ze Święta wiosny Strawińskiego (w utworze Nigthmares Attack). Nigdy nie krytykowałem kompozytorów za podobne praktyki. Uważam bowiem, że dzięki twórczym nawiązaniom do dzieł najwybitniejszych artystów, muzyka filmowa prężnie się rozwija. W filmach dla dzieci, a takim są Strażnicy marzeń, stylizowane utwory mogą pełnić wspaniałą funkcję edukacyjną, tworząc pomost pomiędzy rozrywką a sztuką wysoką. To wartość sama w sobie.

Inną cechą wspólną Strażników marzeń z dziełami Williamsa jest ilustracyjność. Desplat wyraźnie zaczerpnął metody ilustracyjne amerykańskiego mistrza, pisząc nawet bliźniaczo podobne melodie - wystarczy choćby porównać frazy tuby w utworach Busy Workshop i Jack and Sandman z tematem złodziei w Kevinie sam w domu. Kompozycja Desplat, tak jak najlepsze dzieła Williamsa, jest bardzo barwna i zróżnicowana, a każdy jej motyw, *pasaż czy współbrzmienie zostały ściśle zespolone z obrazem. Niestety ostrożne nagłośnienie muzyki trochę osłabiło jej funkcjonalność.

Jednym z orkiestratorów Strażników marzeń jest Conrad Pope, który gdzieniegdzie w charakterystyczny dla siebie sposób wyeksponował fortepian. Oczywiście w omawianej kompozycji słychać wyraźny styl samego Desplat, zwłaszcza w finezyjnym operowaniu instrumentami dętymi drewnianymi i idiofonami. Jeden z najbardziej wzruszających i magicznych utworów Strażników - Sandman - ma wiele elementów, z którymi francuski artysta jest kojarzony: szeroki lotny temat, oparty na eterycznym ostinato kwintetu smyczkowego i ozdobiony migotliwie pulsującymi motywami obojów i fletów oraz szybkimi i zwiewnymi *figuracjami fletu piccolo. Utwór ten niezwykle efektownie ilustruje scenę, w której tytułowy Piasek wysyła śpiącym dzieciom piękne sny. Wymienione elementy utworu wzbogacają wizualizację tej bajecznej akcji.

Należy podkreślić, że Desplat napisał do Strażników marzeń wzruszający, ciepły temat przewodni, który dodaje opowiadanej historii dziecięcej szczerości. Stanowi on również trzon piosenki, wybrzmiewającej na napisach końcowych i otwierającej album. Niestety utwór Still Dream jest zdecydowanie najsłabszym punktem ścieżki dźwiękowej. Wprawdzie jego wykonania podjęła się wybitna śpiewaczka Renee Fleming, mająca swoje zasługi również w muzyce filmowej, ale tym razem nie trafiła w konwencję. Artystka, zamiast zaśpiewać w swojej naturalnej operowej stylistyce, postanowiła połączyć styl śpiewu klasycznego z rozrywkowym. Efekt wyszedł groteskowy. Myślę, że do Still Dream bardziej pasowałaby taka wokalistka, jak Celine Dion. Piosenka nie psuje jednak dobrych wrażeń, jakie przynosi ta wspaniała kompozycja. Gorąco polecam.

Recenzję napisał(a): Aleksander Dębicz   (Inne recenzje autora)





Lista utworów:

1. Still Dream (wyk. Renee Fleming) - 03:12
2. Calling The Guardians - 02:06
3. Alone In The World - 02:04
4. Fanfare Of The Elves - 00:53
5. Wind Take Me Home - 01:28
6. Dreamsand - 02:03
7. Pitch On The Globe - 00:57
8. The Moon - 01:32
9. Snowballs - 01:31
10. Busy Workshop - 01:33
11. Sleigh Launch - 01:45
12. Nightmares Attack - 07:17
13. Tooth Collection - 02:22
14. Jamie`s Bedroom - 02:31
15. Jack And Sandman - 04:18
16. Memorial - 01:21
17. Guardians Regroup - 00:58
18. Easter - 03:39
19. Jack Betrays - 03:20
20. Kids Stop Believing - 02:35
21. Jack`s Memories - 02:24
22. Pitch At North Pole - 02:00
23. Jamie Believes - 03:01
24. Jack`s Center - 04:52
25. Sandman Returns - 02:36
26. Dreamsand Miracles - 02:18
27. Oath Of The Guardians - 03:11

Razem: 67:47

Komentarze czytelników:

hp_gof:

Moja ocena:

Ocena sprawiedliwa, o samej muzyce można by dużo więcej napisać. Jak dla mnie jeden z najlepszych hollywoodzkich Desplatów w jego karierze. Szkoda, że zapowiada się, że zostanie niedoceniony.

Adam Krysiński:

Moja ocena:

Najlepszy tegoroczny Desplat i w ogóle najlepszy symfoniczny score w jego karierze. Geniusz.

mike:

Moja ocena:

O co chodzi z tym Williamsem w recenzji?

Babuch:

Moja ocena:
bez oceny

Czemu nie odmieniacie w recenzji nazwiska Desplata? Język polski jest fleksyjny i jak poucza słownik j. polskiego nazwiska należy odmieniać wszędzie gdzie jest to możliwe. W wypadku Desplata mamy analogiczną sytuacje co np w wypadku Diderota, czy Mitterranda, których nazwiska przecież się odmienia. Ten brak odmiany wygląda kuriozalnie. http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629618

Aleksander Dębicz:

Moja ocena:
bez oceny

Język polski jest fleksyjny, ale w przypadku nazwisk zagranicznych, zwłaszcza tych, które nie są powszechnie znane, dopuszczalna jest dowolność. Ważne tylko, żeby być konsekwentnym. Ponieważ nazwisko Desplat czyta się "Depla", uznałem, że lepiej będzie go nie odmieniać, bo w przeciwnym wypadku jego forma bardzo się zmienia. Nawet tak popularne nazwisko jak Camus jedni odmieniają, a inni nie - obie wersje są poprawne. Nie popełniam więc żadnego błędu.


  Do tej recenzji jest jeszcze 14 komentarzy -> Pokaż wszystkie